Przyznam, że ostatnio ciężko mi tutaj wrócić i ruszyć pełną parą. Cały czas mnie coś pochłania, a kiedy mam już chwilę na nic nierobienie, to z ulgą kładę się na łóżko i cieszę odpoczynkiem. Post z relacją z Kuby czeka na dokończenie, zaległe opisy kuchni greckiej zalegają w archiwum, okazjonalne dania zjedzone, niesfotografowane i tak to wszystko stoi! Ale już się biorę do roboty! Na dobry start mam dla Was prostą propozycję, która często gości u nas na stole. Szczególnie w piątek, kiedy nie mam pomysłu na szybki obiad, wpadam do rybnego, kupuję filet z łososia i voila!
Do tego mam dla Was nowinki (a może i już nie nowinki;)) na temat oleju ryżowego. Ostatnio fiksowałam na punkcie oleju kokosowego, ale niedawno poznałam ten ryżowy i myślę, że warto poświęcić mu trochę uwagi. Olej, który powstaje właściwie z otrąb ryżowych, jest podstawą kuchni azjatyckiej. Według specjalistów przyczynia się do obniżenia ciśnienia, poziomu glukozy we krwi, zapobiegania rakowi żołądka i jelita grubego, poprawienia funkcji wątroby i jest cennym źródłem antyoksydantów. Zawiera tzw. Gamma-oryzanol, który ma zbawienny wpływ na nasze organizmy. Dobry olej ryżowy można dostać w sklepach ze zdrową żywnością, ale również w marketach. W Tesco króluje seria Soriso, która w wersji klasycznej doskonale komponuje się z wieloma potrawami. Szczegóły na temat produktów znajdziecie na stronie: http://www.soriso.pl/ :) Co również ważne, produkt super sprawdza się zarówno do smażenia, jak i na zimno, np. do sałatek.
Zachęcam Was do zapoznania się z tym cudem, bo warto szukać takich składników, które sprawią, że nasze jedzenie będzie nie tylko smaczne, ale przede wszystkim zdrowe!
Potrzebujemy:
Filet z łososia
Pieprz czarny
Sos sojowy
Kolendra
Cytryna
Olej ryżowy
Ziemniaki
Papryka słodka
Świeży szpinak
Pomidory
Oliwa z oliwek
Cebula
Bazylia
Do dzieła!
Najpierw przygotowujemy ziemniaki. Kroimy je na słupki, rozkładamy na papierze do pieczenia, skrapiamy odrobiną oleju ryżowego i posypujemy równomiernie papryką słodką. Następnie wkładamy do piekarnika i pieczemy około 40 minut z termoobiegiem w temperaturze 170 stopni.
Filet z łososia smarujemy olejem ryżowym oraz przyprawiamy pieprzem, odrobiną sosu sojowego oraz suszoną kolendrą. Wkładamy do piekarnika i pozostawiamy na 12 minut do wypieczenia.
W międzyczasie kroimy pomidory na plasterki, cebulę na cieniutkie piórka i układamy na szpinaku. Sałatkę polewamy oliwą z oliwek i doprawiamy bazylią.
Lubię proste przepisy, bo zazwyczaj na ugotowanie obiadu mam zaledwie kilkadziesiąt minut. Takie dania mogę jeść bardzo często :) Są zdrowe, smaczne i ładnie wyglądają ;) Wprawdzie wielu specjalistów ostrzega przed spożywaniem łososia, ale ja wyznaję zasadę złotego środka. Jeżeli zjem go raz na jakiś czas, to nie wpłynie źle na kondycję mojego organizmu :) Zatem moi drodzy nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć smacznego!