Mając ostatnio dużo wolnego czasu skusiłam się wreszcie na włoskie CANNELLONI! Przywdziałam
maminy fartuch i zaczęłam wielkie gotowanie. Danie w przyrządzeniu
okazało się bardzo proste, a ostatecznie nadzwyczajnie smaczne! Polecam do skorzystania z przepisu zawartego na opakowaniu makaronu Lubella, ja jednak, jak to zawsze ze mną bywa, nieco go zmodyfikowałam, wręcz można powiedzieć uczyniłam bardziej polskim :) Zobaczmy
krok po kroku co się działo w mojej kuchni:
POTRZEBUJEMY:
ok. 70 dag mięsa mielonego (jakie to zależy od osobistych preferencji)
1 duża papryka
1 cebula
Makaron Cannelloni ( ja użyłam tego z Lubelli)
Sos bolognese
Starty ser (może być parmezan)
Pieprz, sól, słodka czerwona papryka
1 duża papryka
1 cebula
Makaron Cannelloni ( ja użyłam tego z Lubelli)
Sos bolognese
Starty ser (może być parmezan)
Pieprz, sól, słodka czerwona papryka
NO TO GOTUJEMY!
Najpierw
przyrządziłam farsz. Przyprawione mięso wrzucamy na patelnie i
przysmażamy od czasu do czasu mieszając. Gdy farsz nabierze już lekko
brązowego koloru dodajemy pokrojoną uprzednio paprykę i cebulę.
Wszystko razem smażymy a następnie około 5 minut dusimy
pod przykrywką. W osobnym naczyniu rozpuszczamy sos bolognese (tak, ja
użyłam tego z proszku - może być także ten z Lubelli - ostatnio zauważyła, że dostępna jest opcja w proszku i w słoiku) i dodajemy go do farszu. Gotową „mieszankę”
trzymamy jeszcze około 5 minut na ogniu. Voilà farsz gotowy!
Następny krok to nadziewanie makaronowych rurek. Uwaga! cannelloni wcześniej nie gotujemy! Wkładamy farsz do surowych rurek, a te następnie układamy w naczyniu żaroodpornym.
Poukładane cannelloni polewamy pozostałym farszem z sosem. Całość posypujemy startym serem. Następnie danie wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Danie powinno być gotowe po około 30 minutach zapiekania.
WSKAZÓWKA! Najlepiej gdy
sosu jest trochę więcej, tak by cały makaron był w nim zanurzony. Wtedy
na pewno będzie miękki i smaczny.
0 komentarze:
Prześlij komentarz