Ostatnie wieczory spędzam w towarzystwie dzielnego Herkulesa Poirot. Przyznam, że zadziwia mnie swoją przebiegłością i tęgim umysłem wraz z każdą rozwiązaną zagadką. Podczas pobytu w Szwajcarii zaserwowali mu niezbyt udany obiad - twardy kotlet, niedogotowane ziemniaki i pudding niczym legumina. Żal mi się zrobiło biedaka i przygotowałam na obiad naleśniczki - uwaga - z tajemniczym nadzieniem, który połyskiwał krwistą czerwienią i pełen był kawałków soczystego mięsa...
Najpierw na rozgrzaną patelnię wrzucamy pokrojonego kurczaka, a następnie wszystkie dodatki. Razem dusimy składniki pod pokrywką. Na koniec dodajemy łyżeczkę koncentratu i śmietanę dla zagęszczenia sosu. Przygotowane mięso układamy na naleśnikach i zawijamy. Można dać jeszcze ser i zapiec w piekarniku.
0 komentarze:
Prześlij komentarz