Ostatnio większość czasu spędzam w pracy, jednak znajdując wolne chwile nie zapominam o obchodzie ogródka, by skontrolować ilość tegorocznych plonów :). Borówka amerykańska obrodziła bardzo obficie, ale jako że już niemal koniec sezonu to na krzaczku pozostały ostatnie owoce. Zebrałam pełny garnuszek i postanowiłam wykorzystać je w wyjątkowy sposób. Wybaczcie mi za kolejne powtarzanie pomysłów na tarty, ale po prostu mam słabość do tego wypieku. Kombinacja jest bardzo prosta, szybka, a co najważniejsze, to smakuje wyśmienicie! Zapraszam na tartę z serkiem mascarpone, białą czekoladą i borówkami amerykańskimi.
POTRZEBUJEMY:
NA CIASTO:
- szklanka mąki pszennej (ja użyłam tortowej)
- 125 g masła lub margaryny (czyli pół kostki)
- 1 żółtko
- ok. 3 łyżek wody
- ok. 2 garści cukru pudru
- 250 g serka mascarpone
- 2 tabliczki białej czekolady
- szklanka borówek amerykańskich
Ciasto zagniatamy zgodnie ze wskazówkami stąd -> KLIK.
Tyle, że zamiast przypraw dodajemy cukier puder. Wkładamy do lodówki na ok. 30 min. Następnie wałkujemy i wykładamy nim formę. Pieczemy ok. 30 min w temp. 190 stopni (najlepiej obserwować ciasto - gdy będzie gotowe nabierze lekko brązowego koloru).
Krem jest banalnie prosty! Rozpuszczamy czekoladę w ciepłej kąpieli, a następnie miksujemy ją z serkiem mascarpone. Gotową masę wykładamy na wystudzone ciasto. Ukoronowaniem tarty są oczywiście borówki amerykańskie. A oto efekt końcowy:
Borówki i mascarpone to właśnie te dwie rzeczy, które uwielbiam chyba najbardziej. Dla mnie połączenie jest idealne! :)
OdpowiedzUsuńpychota, też lubię z masą mascarpone
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :-) ja sobie w przyszłym tygodniu taką zrobię :-D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mascarpone, a borówek choć w tym roku miałam w bród, nic z nimi nie zrobiłam, ale jeszcze nic straconego ;)
OdpowiedzUsuńTarta wygląda pysznie ;)
uwielbiam tarty... z borówkami i mascarpone coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuń