Od dłuższego czasu zabierałam się do przeniesienia swojego starego bloga na jakiś bardziej przystępny portal. Okropna pogoda za oknem wreszcie skłoniła mnie do tego, by zrobić wreszcie coś przyjemnego. Wcześniejsze zapiski odnosiły się do niemal wszystkich aspektów kultury, teraz jednak postaram się zamknąć w temacie fikuśnego gotowania, pichcenia, pieczenia i wszystkiego co związane z jedzeniem. Przypuszczam jednak, że trudno będzie mi odpędzić się od dygresji o intrygujących ciekawostkach napotkanych gdzieś przypadkiem podczas codziennych obowiązków. Ale dzięki temu, być może uniknę monotonii i rutyny. Serdecznie zapraszam na kulinarną przygodę Aniki w jej przytulnym, małym atelier.
Już za chwilę poprzerzucam iście kuchenne posty ze starej domeny, zatem proszę wybaczyć mi jednodniowy natłok informacji na blogu :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz